Przejdź do głównej treści Przejdź do wyszukiwarki
Zespół Szkolno-Przedszkolny w Bądkowie

Kto pracował pilnie - ten na weekend był w Wilnie

Utworzono dnia 29.11.2019

     Jak przez kilkanaście lat nie udawało się zorganizować ani jednej nauczycielskiej wycieczki, tak w tym roku szkolnym odbyliśmy już drugą. Zatem okres marazmu, zniechęcenia i zastoju mamy już chyba za sobą. Po bardzo udanej wyprawie do Drezna i Czech - Z.Etynkowski i A, Przywitowska przygotowali (2-4 maja) wyprawę jeszcze atrakcyjniejszą. Tym razem zaprosili na wędrówkę tymi samymi trasami i w te miejsca, gdzie Janusz Laskowski podkochiwał się w Beacie. Tak, tak – zwiedziliśmy okolice Augustowa. A wieczorem, po smacznym i obfitym posiłku przyszła pora na tańce. Aż miło było patrzeć jak grupa świetnie się integruje. Poprzednia wycieczka musiała być naprawdę udaną, skoro w wyprawie augustowsko-wileńskiej uczestniczyli prawie ci sami „podróżnicy”.
     Nazajutrz po śniadaniu wyruszyliśmy w stronę Troków i Wilna. Znakomicie spisała się nasza przewodniczka – pani Małgosia, która na całej trasie przejazdu (drogami, których możemy im pozazdrościć!!!) raczyła nas interesującymi opowieściami o kraju, z którego pochodzili Jagiellonowie.
Na początek zwiedziliśmy znakomicie zrekonstruowany zamek Wielkich Książąt Litewskich w Trokach. (Co tam zamek! Naszych pań nie dało się oderwać od stoisk z biżuterią i ozdobami z bursztynu.) A gdy to się już udało – wyruszyliśmy w stronę Wilna, gdzie już na nas czekała druga przewodniczka, nauczycielka w polskiej szkole w Wilnie, która śpiewną polszczyzną znakomicie sprawdziła się w tej roli. Na trasie wileńskiej wędrówki znalazł się m.in. Kościół św. Piotra i Pawła na Antokolu. Cmentarz na Rossie, Starówka z Ostrą Brama i Matką Boska Ostrobramską, cerkiew Św. Ducha, klasztor Bazylianów i katedra z grobami królewskimi.. Wielu z nas miało możliwość przejść się tymi samymi trasami, którymi dwa wieki temu przechadzali się Adam Mickiewicz i Juliusz Słowacki. Przeszliśmy się ulicami Wilna tak, aby zahaczyć o te miejsca, w których ci wielcy poeci mieszkali, uczyli się, i był więziony twórca „Pana Tadeusza.” Byliśmy tu tylko kilka godzin, ale to wystarczyło, abyśmy mogli dotknąć kawałka naszej wspólnej historii. A potem był jeszcze posiłek w podwileńskim zajeździe – (obowiązkowo z tańcami) i ... całonocny powrót do domu. O siódmej rano może trochę zmęczeni, ale za to jak zrelaksowani, byliśmy w Bądkowie. A w październiku – wyruszamy na kolejna wyprawę – do Berlina. A co! Pora nadrobić stracone lata. (JN)